Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2010, Październik1 - 1
- 2010, Sierpień5 - 0
- 2010, Lipiec7 - 7
- 2010, Czerwiec10 - 5
- 2010, Maj3 - 2
- 2010, Kwiecień5 - 5
- 2010, Marzec3 - 0
- 2010, Luty1 - 1
- 2010, Styczeń2 - 6
- 2009, Grudzień2 - 4
- 2009, Listopad2 - 3
- 2009, Wrzesień8 - 3
- 2009, Sierpień11 - 7
- 2009, Lipiec12 - 18
- 2009, Czerwiec10 - 8
- 2009, Maj16 - 12
- 2009, Kwiecień11 - 20
- 2009, Marzec5 - 7
- 2009, Luty2 - 1
- 2009, Styczeń1 - 0
- DST 50.85km
- Teren 5.00km
- Czas 02:25
- VAVG 21.04km/h
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Rower 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Paryż
Sobota, 28 marca 2009 · dodano: 28.03.2009 | Komentarze 1
Co prawda miałem się dzisiaj nigdzie nie wybierać, ale jednak zdecydowałem, że pojadę. Wyjechałem ok. 10:20. Pojechałem do puszczy, aczkolwiek nie wjeżdżałem w jej serce, a objechałem koło kopuł RMFu (jaj kosmitów) (podobno teraz jest tam jakieś studio filmowe). Mijając zamek kierowałem się na Tenczynek, później do Krzeszowic, jechało się bardzo dobrze, ale silny ból w lewym kolanie trochę przeszkadzał, chyba to po wczorajszym bieganiu. Do samych Krzeszowic średnia wyniosła bodajże 25km/h. Niestety po przecięciu drogi na Kraków i wjechaniu na zielony szlak rozpoczęło się włóczenie. Ze względu na wiele dziur wypełnionych błotem i wodą przystąpiłem do slalomu przy prędkości 9km/h dochodzącej w porywach do 15km/h. Latem przy suchej nawierzchni ciężko się jedzie 20km/h. Minąłem osiedle zielone wzgórze, które dopiero budują i pojechałem do góry. Grząska droga skutecznie uniemożliwiała szybszą jazdę, w dodatku co chwilę patrzyłem na koła, bo wydawało mi się momentami, że już nie ma w nich powietrza. U góry kilka fotek, miałem wjeżdżać na bardzo fajny punkcik, ale było strasznie dużo rozjeżdżonej gliny i błota, więc odpuściłem. Kamieniołom też odpuściłem i pojechałem w stronę Nowej Góry - Ostrężnicy, gdzie miałem skręcić lewo, jednak jechało się całkiem całkiem, a na mapę mi się nie chciało zerknąć, więc wylądowałem w Lgocie. Pojechałem więc świetną drogą w kierunku Trzebini (jest równiutka :) w dodatku do samej Trzebini jest niemal z górki, chyba tylko oprócz jednego podjazdu w Myślachowicach). Ale oczywiście tylko kawałek się nią przewiozłem, ponieważ troszkę dalej odbiłem na Paryż. U góry kilka fotek i potem zjazd. Można się tam nieźle rozpędzić, ale i tak wolę górkę w Rudnie gdzie w zeszłym roku rozpędziłem się do 74km/h. W Paryżu pędziłem o wiele wolniej 50-60km/h, bałem się o stan dróg po zimie. Do samej Woli Filipowskiej już niemal tylko z górki, potem w Puszczę Dulowską i do domu.
PS. Dzisiaj fotki nie są zbyt ciekawe... :|
Kopuły RMF
Zamek w Rudnie
Już u góry... Z tego miejsca przy dobrej pogodzie widać śnieg w górach. Niekiedy nawet latem :D
Tutaj już Paryż
Poniżej niektóre fotki zrobione przez szkło moich żółtych okularów, w nich świat wygląda inaczej, a wiosna bardziej zielono :D
Mokra puszcza
- DST 134.41km
- Czas 07:08
- VAVG 18.84km/h
- Temperatura 2.0°C
- Sprzęt Rower 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Podwyżka o 100% :| Topienie marzanny w Gliwicach
Niedziela, 22 marca 2009 · dodano: 24.03.2009 | Komentarze 4
Wstałem o 5, ubrałem się, zjadłem śniadanie, zabrałem potrzebne rzeczy.
Ruszyłem w drogę, jeszcze było widać piękny wschód słońca. Kieruję się na Piłę Kościelecką przez Bolęcin, ponieważ stamtąd ze znajomym jedziemy do Trzebini na pociąg.
Pierwsza niemiła niespodzianka to to, że przewóz rowerów podrożał o 100% względem zeszłorocznej ceny, która wynosiła 4.50zł, a teraz już 9zł :( Widocznie kolej chce się pozbyć jednośladów z pociągu. Za taką podwyżkę powinien być chociaż jeden wagon przeznaczony specjalnie na rowery, bo aktualnie warunki przewozu nie są najlepsze.
Po dotarciu do Gliwic mieliśmy jeszcze 2 godziny wolnego czasu. Lokal w którym można by było się zagrzać był czynny dopiero od 9, więc było trochę czasu aby pojeździć po okolicy.
Przed 10 na miejscu zbiórki pojawiali się pierwsi rowerzyści. Po 10 podzieleni na 2 grupy wyruszyliśmy w krótką, 15 kilometrową trasę, po drodze zwiedzając zabytkowy drewniano-murowany kościół z ok. XIV wieku. Na mecie czekała gorąca herbata i konkurs na najlepszą marzannę, które potem zostały podpalone i wrzucone do rzeki nieopodal.
Do domu pojechaliśmy najpierw z rowerzystami z Katowic, a potem jak zwykle jadąc przez Mysłowice - Jaworzno - Chrzanów.
Po drodze, będąc w Jaworznie mijaliśmy wypadek, z jakichś powodów samochód stojący na parkingu się zapalił. Niestety brakło kilku minut aby zobaczyć akcję ratowniczą i płomienie, mam tylko fotkę już po wszystkim.
Pojechałem jeszcze na Piłę Kościelecką po drodze wstępując do babci. Chwila odpoczynku, ciepła herbata i dalej na Płazę przez Bolęcin, w którym dopadł mnie padający śnieg i towarzyszył już do samego domu.
Zachód słońca jeszcze z dnia poprzedzającego wycieczkę.
Muszę coś wymyślić z zamieszczaniem pionowych zdjęć
Rynek
Konkurs na marzanne
Jedna już płynie... Ileż fotoreporterów czających się w krzakach :)
Teoretycznie ostatni widok na zimę...
Jakiś przydrożny kościół uchwycony podczas powrotu
Zamek (nazwy miejscowości nie pamiętam)
Przebiśnieg
tutaj kolejne :)
te same, ale z większą czułością
Straż, z lampą widać tylko odblaski xD
Tutaj już lepiej ;)
No i bazgrol wywołany ruchem ręki :D
- DST 33.15km
- Teren 1.00km
- Czas 01:51
- VAVG 17.92km/h
- VMAX 63.70km/h
- Temperatura 2.0°C
- Sprzęt Rower 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy dzień wiosny
Sobota, 21 marca 2009 · dodano: 21.03.2009 | Komentarze 2
Znów króciutko, aczkolwiek średnia powoli się poprawia, ale przecież nie to jest tutaj najważniejsze.
Trasa dzisiejszej przejażdżki to:
Płaza - Puszcza Dulowska - Tenczynek - kawałek drogi na Kraków (R4) - następnie przez jakieś wioski do Grojca - Regulice - Nieporaz - Płaza
Pogoda nie była najgorsza, jednak mogłoby być właśnie tak jak jest teraz gdy piszę ten wpis, czyli słonecznie.
W sumie było to kółko naokoło zamku Tęczyn, więc gdy słońce świeciło w okolicach zamku było go bardzo ładnie widać z daleka. Trasa prowadziła również inną boczną drogą dzięki czemu był również wspaniały widok na Alwernię i wystający klasztor. A kawałek dalej długa i stroma górka z której zjazd był naprawdę przyjemny :D.
Troszkę żałuje, że nie zabrałem aparatu.
- DST 34.67km
- Teren 8.00km
- Czas 02:03
- VAVG 16.91km/h
- VMAX 51.10km/h
- Sprzęt Rower 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Pogodnie :)
Sobota, 14 marca 2009 · dodano: 15.03.2009 | Komentarze 0
Kolejna krótka wycieczka po okolicach. Niestety przez zimę kondycja strasznie spadła pomimo wybieganych kilometrów w ostatnich 3 tygodniach.
Trasa to mniej/więcej:
Płaza - Kwaczała - Alwernia - Okleśna - Źródła - Rozkochów - Kwaczała (Kamionka) - Płaza
Pogoda dopisała, słońce niemal wcale się nie chowało, więc przyjemność z jazdy była jeszcze większa.
Na polnych drogach było sporo błota i wody, nawet pomimo błotników byłem schlapany :D
- DST 12.39km
- Teren 4.00km
- Czas 01:10
- VAVG 10.62km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura -5.0°C
- Sprzęt Rower 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Śniegu po piasty, ubaw po pachy...
Niedziela, 15 lutego 2009 · dodano: 17.02.2009 | Komentarze 0
Wyruszyliśmy wraz z kuzynem około godziny 14:00, po uprzednim zastanowieniu się nad ogólnym zarysem trasy. Zdecydowaliśmy, że udamy się na zamek lipowiec.
Na początku jechało się nadzwyczaj dobrze. Po dojechaniu do lasu, którym mieliśmy dojechać do zamku odśnieżona droga zamieniła się w dwa wąskie pasy ujeżdżone przez jakiś samochód, a więc nie jest źle, bo jedzie się nie najgorzej. W połowie lasu pozostała nam tylko ścieżka.
Wysokie drzewa pokryte białym puchem wyglądały pięknie, w końcu od kilku dni niemal cały czas pada śnieg.
Na chwilę zatrzymaliśmy się na zamku, później ruszyliśmy zjazdem koło nowo wybudowanych schodów i ścieżką na dół. No i niestety podczas próby zatrzymania się przed rozjazdem ujawniła się wada moich v-brake'ów. Niemal wcale nie działają w zimie. Na obręczy stworzyła się cieniutka warstwa lodu, więc klocki po niej jeździły, bez żadnych większych oporów. Na szczęście skończyło się tylko na lekkim wjechaniu w zaspę. Kuzyn nie miał tyle szczęścia i próba wejścia w zakręt skończyła się glebą.
Dalej jedziemy koło skansenu w Wygiełzowie kierując się na Płazę Dolną. Tam przejeżdżamy ulicą Krętą na Syberię, następnie koło boiska wzdłuż lasu w stronę Bolęcina, a stamtąd już z powrotem na centrum i do domów.
Jazda była dość ciekawa, aczkolwiek następnym razem muszę zabrać okulary, bo jednak przy większej prędkości padający śnieg przeszkadza. Kolejnym razem przydałby się także termos, ponieważ wziąłem ciepłą herbatę do bidonu, a na ostatnim podjeździe okazało się, że mam herbatę z lodem.
Niestety aparatu nie wziąłem, ale kończę ciepłą herbatą już w domu :P
@edit
Trochę ją rozszerzyło, więc kliknięciem wróci do pełnych rozmiarów.
- Sprzęt Rower 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Dziewiczy wpis
Wtorek, 3 lutego 2009 · dodano: 03.02.2009 | Komentarze 1
Witam i serdecznie pozdrawiam wszystkich rowerzystów, kolaży, sympatyków i czytelników tego bloga. Mam nadzieję, że spełnię swoje postanowienie i będę w miarę regularnie zamieszczał relacje i wpisy w moim kawałku internetu :-D. Nie ukrywam, że jak każdy chciałbym aby Wam się spodobał ;-).
Teraz muszę zapoznać się z funkcjonowaniem i możliwościami serwisu.
W ten sposób kończę premierowy wpis, a już wkrótce pierwsza relacja z króciutkiej przejażdżki.
Pozdrawiam, Matek
PS. Udanego sezonu...
- DST 11.41km
- Teren 3.00km
- Czas 01:11
- VAVG 9.64km/h
- Sprzęt Rower 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsze kilometry w 2009 roku
Sobota, 17 stycznia 2009 · dodano: 07.02.2009 | Komentarze 0
Dzień wycieczki planowany, aczkolwiek trasa dopiero wymyślona tuż przed wyjazdem z domu. Wyruszyłem ok. 14:30 pierwotnie miałem jechać przez Kamionkę- Wąwóz Siemota - Nieporaz - Tenczynek(Rudno) - Nieporaz - Płaza. Jednak po zjechaniu do wąwozu okazało się, że zgubiłem bidon, co prawda nie chodzi mi tutaj o niego samego, a o cenną zawartość :(. Postanowiłem więc wydostać się na górę i wrócić do domu, tym bardziej, że jechałem niewyobrażalnie długo tak krótki odcinek, dlaczego? Już po powrocie okazało się, że nie przestawiłem zegarka w liczniku.
Jazda w śniegu jest jednak bardzo wymagająca, myślałem, że będzie lżej :D
Oto zdjęcia...
PS. Pracuje jeszcze mad wyglądem bloga, optymalnymi wymiarami zdjęć i rozmyślam nad zewnętrzną galerią. Na razie wszystko wygląda jak wygląda, ale wkrótce się to zmieni.