Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Matek z miasteczka Chrzanów. Mam przejechane 5366.06 kilometrów w tym 633.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Matek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2010

Dystans całkowity:196.84 km (w terenie 42.00 km; 21.34%)
Czas w ruchu:09:40
Średnia prędkość:20.36 km/h
Maksymalna prędkość:58.00 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:65.61 km i 3h 13m
Więcej statystyk
  • DST 88.56km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:13
  • VAVG 21.00km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Sprzęt Kross level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zabierzów

Sobota, 8 maja 2010 · dodano: 27.05.2010 | Komentarze 1

Zacznę od tego, że jeżdżę więcej, aczkolwiek brak mi motywacji do dodawania wpisów :) Mam już kilka zaległych i powoli zacznę je dodawać, dlatego proszę o cierpliwość. Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.

Do Zabierzowa wybrałem się ponieważ organizowali tam pierwszy rajd w Zabierzowie, a trzeba było sie gdzieś przewieź. Jak na pierwszy raz organizacja bardzo dobra, narzekać nie mogę. Trasa ciekawa, prawie cały czas lasem i terenem.

Jedynie przeszkadzał mi mój stukający suport. Widocznie to wina wody. Jednak już nie jestem pewien do końca czy to jego wina czy pedał. Ponieważ nie mam klucza do jego wykręcenia, próbowałem innymi narzędziami oraz prowizorycznym samemu dorobionym, a właściwie dorobioną... rurką z wypustami. Brakowało dokładności, więc wylatywał przy mocniejszym nacisku.

Dobrym pomysłem okazało się wykorzystanie właściwości cieczy. Przewróciłem go na jedną stronę i zalałem olejem, i później zostawiłem na całą noc. Na drugi dzień to samo tylko z drugiej strony. Wyczyściłem również łożyska pedał gdzie nazbierało się trochę piasku i przypuszczam, że to ich wina.

Na razie wszystko w porządku, tylko niekiedy się odzywa, ale muszę wymienić łożyska na nowe, ponieważ nakrętka z tą 'prowadnicą' jest trochę przytarta i to powoduje prawdopodobnie bóle, jęki i cierpienia mojego roweru :)

Wracając do rajdu to ogólnie wypas, losowanie nagród ok. 14:30-15:00, już nie pamiętam nawet. Nie wygrywam nic po czym wracam do domu drogą zbliżoną do tej, którą przyjechałem.

Płaza - Puszcza - Brzoskwinka - ... Zabierzów :)

Kilka fotek, na niektóre myślę, że warto spojrzeć, no i pozdrawiam.




























Kategoria 50-100 km


  • DST 70.37km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 18.36km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Sprzęt Kross level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajd Kraków-Trzebinia/Młoszowa

Niedziela, 2 maja 2010 · dodano: 04.05.2010 | Komentarze 1

Nareszcie coś dłuższego :)
Wyglądając przez okno ubieram się trochę cieplej i zakładam jakieś gorsze buty, co okazuje się trafną decyzją.

Zabrałem dzisiaj ze sobą młodszego brata. Wyjeżdżamy po 8:00 kierując się na Trzebinię, skąd autobusem, a rowery ciężarówkami mamy dostać się do Krakowa.

Po drodze spotykamy rowerzystę zmierzającego z tym samym kierunku, dopytuję go skąd w tym roku wyjazd, ponieważ zazwyczaj miejscem zbiórki był urząd miasta, jednak dzisiaj jest to plac przy ul. Ochronkowej. Niestety nie znam Trzebini, więc nie miałem pojęcia w którym to miejscu. A w mapę również nie dane było mi zajrzeć :).

Docieramy na miejsce, czekamy na kolejnego tira, ponieważ wszystkie już doładowane. Przyjeżdża, jednak nadal czekamy... nie warto pchać rowerów na początek gdyż w Krakowie trzeba długo na nie czekać, zresztą przy końcu teoretycznie są bezpieczniejsze :).

Szybka rejestracja w autobusie, jeszcze kilka rowerów do środka i jedziemy.
Na miejscu jesteśmy dosyć szybko, a co za tym idzie mamy dużo czasu (ponad 1h) do oficjalnego startu. Niestety cały czas pada deszcz, dlatego nie ma sensu jechać na Kraków, więc kryjemy się pod jednym z 'domków parasolowych' :) Inni uciekają gdzie mogą, część stoi lub jeździ po deszczu, a niektórzy tradycyjnie są już na trasie :).

Trasa jak wiadomo mokra, jeden z odcinków porządnie błotnisty, z pewnością najbardziej dla tych, którzy jadą z samego tyłu.
W pewnym momencie odbijamy na niebieski szlak, który wiedzie terenem. Skracamy również trasę, aczkolwiek warto. Jedziemy Doliną Mnikowską przez rezerwat. Naokoło jurajskie skałki i skały, a w pewnym momencie główny obiekt, czyli Wysoko na skale wąwozu znajduje się kilkumetrowej wysokości obraz Matki Boskiej Skalskiej namalowany przez Walerego Eljasza-Radzikowskiego.

Chwila przerwy po czym ruszamy dalej. młodszy brat chwyta kryzys przed Tenczynkiem, gdzie na chwilę robimy krótką przerwę, po czym jedziemy już dalej.

Na mecie pełno jedzenia, ponieważ udział wzięło niespełna 400 rowerzystów, jednak organizatorzy przygotowali się na 1000 osób, gdyż w zeszłym roku było nas niemal 800.

Odpoczynek, występy i w końcu losowanie, w którym oczywiście nic nie wygrałem, bo ja nigdy nie mogę na tej imprezie nic wygrać :). Zgarnąłem za to wypaśne mapki, które właściwie kiedyś miałem w planie kupić, bo bardzo je polubiłem, a zniszczyła mi się taka i aż wstyd było ją wyciągać na trasie :)

Relacja z poprzedniej edycji - 2009

Teraz zdjęcia, było strasznie mokro, więc zbyt często nie wyciągałem aparatu, ale kilka fotek zrobiłem:





















Mleczyk, jeden z pierwszych w tym sezonie :)


Kategoria 50-100 km, Z kimś


  • DST 37.91km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 23.45km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Sprzęt Kross level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamkniety wiadukt i podłużny uskok :)

Sobota, 1 maja 2010 · dodano: 02.05.2010 | Komentarze 0

Pojechaliśmy w kierunku Nieporazu, potem w stronę Grojca gdzie odbijamy w boczną uliczkę zjeżdżając długą, krętą i ciasną drogą w dół. Wyjeżdżamy poza rejon Grojca, jednak nazwy miejscowości nie pamiętam :), tak czy siak później mykamy pod autostradą i po chwili w lewo do lasu na rowerową R4, którą jedziemy aż do Puszczy Dulowskiej, a w niej pętla i do domu?
...
ależ nie!
Okazuje się, że nasz ulubiony wiadukt i najfajniejsze miejsce teleportacji między dwoma światami: tym przed autostradą i tym za jest zamknięty w powodu budowy.

Nijak nie było tego obejść, ochroniarz również nie zechciał nas przepuścić.
Dlatego jedziemy teraz w stronę kopuł RMFu (gdzie jak przypominam, podobno aktualnie znajduje się studio filmowe) i przez Nieporaz do Płazy.

W Nieporazie zmienia się moje spojrzenie na świat. Zawsze kojarzyłem znak 'Uwaga podłużny uskok' z uskokiem o różnicy wysokości jednej warstwy asfaltu, a tutaj spotykam czeluść głęboką na ok. 0.5m :)

Na trasie znajdują się już oznaczenia trasy rajdu Kraków-Trzebinia, na który się wybieram, a właściwie już z niego przyjechałem. Cóż za dylatacja czasu :-). Relację i zdjęcia dodam już jutro :)




Pozdrawiam, Matek


Kategoria 0-50 km, Z kimś