Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Matek z miasteczka Chrzanów. Mam przejechane 5366.06 kilometrów w tym 633.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Matek.bikestats.pl
  • DST 12.39km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 10.62km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Sprzęt Rower 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śniegu po piasty, ubaw po pachy...

Niedziela, 15 lutego 2009 · dodano: 17.02.2009 | Komentarze 0

Wyruszyliśmy wraz z kuzynem około godziny 14:00, po uprzednim zastanowieniu się nad ogólnym zarysem trasy. Zdecydowaliśmy, że udamy się na zamek lipowiec.
Na początku jechało się nadzwyczaj dobrze. Po dojechaniu do lasu, którym mieliśmy dojechać do zamku odśnieżona droga zamieniła się w dwa wąskie pasy ujeżdżone przez jakiś samochód, a więc nie jest źle, bo jedzie się nie najgorzej. W połowie lasu pozostała nam tylko ścieżka.
Wysokie drzewa pokryte białym puchem wyglądały pięknie, w końcu od kilku dni niemal cały czas pada śnieg.
Na chwilę zatrzymaliśmy się na zamku, później ruszyliśmy zjazdem koło nowo wybudowanych schodów i ścieżką na dół. No i niestety podczas próby zatrzymania się przed rozjazdem ujawniła się wada moich v-brake'ów. Niemal wcale nie działają w zimie. Na obręczy stworzyła się cieniutka warstwa lodu, więc klocki po niej jeździły, bez żadnych większych oporów. Na szczęście skończyło się tylko na lekkim wjechaniu w zaspę. Kuzyn nie miał tyle szczęścia i próba wejścia w zakręt skończyła się glebą.

Dalej jedziemy koło skansenu w Wygiełzowie kierując się na Płazę Dolną. Tam przejeżdżamy ulicą Krętą na Syberię, następnie koło boiska wzdłuż lasu w stronę Bolęcina, a stamtąd już z powrotem na centrum i do domów.

Jazda była dość ciekawa, aczkolwiek następnym razem muszę zabrać okulary, bo jednak przy większej prędkości padający śnieg przeszkadza. Kolejnym razem przydałby się także termos, ponieważ wziąłem ciepłą herbatę do bidonu, a na ostatnim podjeździe okazało się, że mam herbatę z lodem.

Niestety aparatu nie wziąłem, ale kończę ciepłą herbatą już w domu :P
@edit
Trochę ją rozszerzyło, więc kliknięciem wróci do pełnych rozmiarów.


Kategoria 0-50 km, Z kimś



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dziej
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]