Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Matek z miasteczka Chrzanów. Mam przejechane 5366.06 kilometrów w tym 633.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Matek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Z kimś

Dystans całkowity:4869.77 km (w terenie 559.00 km; 11.48%)
Czas w ruchu:239:57
Średnia prędkość:20.29 km/h
Maksymalna prędkość:75.00 km/h
Liczba aktywności:86
Średnio na aktywność:56.63 km i 2h 47m
Więcej statystyk
  • DST 32.83km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:23
  • VAVG 23.73km/h
  • VMAX 66.40km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Rower 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cienista puszcza

Środa, 8 kwietnia 2009 · dodano: 08.04.2009 | Komentarze 0

Trasa podobna do jednej z ostatnich po puszczy. Z tą różnicą, że podjechaliśmy pod zamek w Rudnie, a potem z górki w dół. Dzięki temu pobiłem tegoroczny rekord prędkości, który teraz wynosi 66.4 km/h. Gdybym nie zwolnił gdy wymijał mnie samochód pewnie pojechałbym więcej :|

Wraz z Łukaszem i Mańkiem wyjechaliśmy tuż po 17:30. Pierwszy przystanek to sklep. Potem w stronę Bolęcina na Tenczyńską, gdzie okazuje się, że Mariusz zgubił magnes od licznika. Oczywiście jedziemy dalej, przed siebie. Było troszkę wiatru w twarz, pod koniec było też troszkę w plecy, gdzie można było jechać spokojnie 30-35 km/h.

Fotek brak. Aczkolwiek w piątek wybiorę się na dłuższą wycieczkę, więc i zdjęcia mam nadzieję się pojawią, zapraszam do śledzenia bloga.

Dzisiaj krótka relacja, bo mykam zaraz spać. Zresztą wycieczka też nie najdłuższa :)
PS. Doszedłem do wniosku, że przydałoby się znaczyć trasy na jakiejś mapie i wklejać tutaj :D Chociaż to też dodatkowa robota, a ja jestem leniem :) No i teraz przydałby się licznik zapisujący aktualne położenie GPS :(


Kategoria Z kimś, 0-50 km


  • DST 104.24km
  • Teren 2.00km
  • Czas 05:01
  • VAVG 20.78km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Rower 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Katowice - lotnisko Muchowiec

Sobota, 4 kwietnia 2009 · dodano: 05.04.2009 | Komentarze 6

Wraz z rowerzystą z Piły Kościeleckiej umówieni w Chrzanowie wyruszyliśmy ok. 7:40, czyli 10 minut później, bo niestety się spóźniłem. Na początku szło troszkę opornie. Pierwszy przystanek już w biedronce przy rozkopanym rondzie w Chrzanowie. Musiałem kupić wodę.

Pierw jechaliśmy tradycyjną trasą omijając przejazd przez środek Jaworzna, ze względu na spory ruch. Do Mysłowic się trochę wlekliśmy, jednak zdecydowałem się narzucić trochę większe tempo. Niestety przedobrzyłem i w Sosnowcu czekałem chwilę na swojego towarzysza. Po drodze zatrzymałbym się na karoserii samochodu, którego kierowca wymusił na mnie pierwszeństwo i myślał, że zdąży przede mną. Na szczęście zdążyłem wyhamować lekko skręcając w bok. Potem już jechałem trochę ostrożniej trochę obawiając się wyjeżdżających samochodów.

Dojeżdżając do Katowic pojechaliśmy niestety główną drogą, pomimo iż mogliśmy odbić na te o trochę mniejszym ruchu. Mnóstwo samochodów mijających nas to z prawej, to z lewej to prawdziwy szok dla rowerzysty. Tylko gdy pojawił się chodnik i ścieżka dla rowerów wjechaliśmy na nią.

Potem tylko na miejsce startu, czyli pod Teatr Śląski.
Wraz z resztą udaliśmy się do kościoła ewangelickiego, który zrobił na mnie dość dobre wrażenie. Jednak o dziwo ta grupa religijna jest nieliczna.

Następnie przez drogi i dróżki do doliny trzech stawów, a potem na lotnisko muchowiec.

Powrót do domu przez Nikiszowiec, bardzo ładne osiedle, niestety nie udało mi się tego tak pięknie oddać na zdjęciach. W Mysłowicach zatrzymując się w sklepie rowerowym spotkaliśmy bardzo fajny co najmniej wielki rower. Mam 1,8 m wzrostu i głowę miałem w okolicach siodełka :). Niezły kontrast w porównaniu z moim.

Dzisiaj sporo fotek, zapraszam do oglądania...



















Kościół ewangelicki


















Młody biker


A tutaj mała naklejka wraz z plakietką




































No i wzleciał




Może kiedyś takim polatam






A tutaj Nikiszowiec












Źle dobrana ostrość :(




Mój rumak kontra stojący gigant


A tutaj już Wapiennik w Płazie i ostatni duży, dobijający podjazd. Chociaż o dziwo jego pokonanie poszło mi o wiele lepiej niż zazwyczaj :)



Pozdrawiam wszystkich mijanych na trasie, a było ich dosyć sporo :)


Kategoria 100-150 km, Z kimś


  • DST 31.58km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 23.69km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Rower 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogodne popołudnie

Piątek, 3 kwietnia 2009 · dodano: 03.04.2009 | Komentarze 0

Dzisiaj krótko, aczkolwiek trochę szybciej niż zwykle. Niemal cały czas po puszczy.
Pogoda świetna. Od kilku miesięcy po raz pierwszy w krótkich spodenkach :)

Jutro planuję ponad 100km, będą w końcu fotki, których ostatnio nie było...
Zapraszam jutro do Katowic:


PS. Ale się ten bikestats ostatnio wiesza :|


Kategoria 0-50 km, Z kimś


  • DST 33.99km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 20.20km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Rower 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mokra Puszcza...

Niedziela, 29 marca 2009 · dodano: 29.03.2009 | Komentarze 0

Pogoda okropna, ciemno, ponuro i pada, ale jednak na rower wyjść można. Wraz z kuzynem pierw pojechaliśmy na Tenczynek, który objechaliśmy na około. Po drodze udzieliliśmy kilka wskazówek pytającym o drogę turystom. Potem wjechaliśmy do puszczy i tamtędy już aż do Młoszowej. Na granicy Piły Kościeleckiej i Trzebini odbiliśmy w stronę zalewu chechło. Następnie przez Piłę Kościelecką, Bolęcin (drogą koło skałki triasowej) do Płazy.

Puszcza jest jeszcze bardziej mokra niż wczoraj, było sporo żółtego błota z ubitej drogi. Lekko kropiący deszczyk nie dawał prawie spokoju.
Nie ma wiosny, ale i tak fajnie się jeździ ze względu na to iż bujna roślinność nie zasłania niepotrzebnie fajnych obiektów.

Pozdrawiam równie mokrych i ubłoconych bikerów :)


Kategoria Z kimś, 0-50 km


  • DST 134.41km
  • Czas 07:08
  • VAVG 18.84km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Rower 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podwyżka o 100% :| Topienie marzanny w Gliwicach

Niedziela, 22 marca 2009 · dodano: 24.03.2009 | Komentarze 4

Wstałem o 5, ubrałem się, zjadłem śniadanie, zabrałem potrzebne rzeczy.
Ruszyłem w drogę, jeszcze było widać piękny wschód słońca. Kieruję się na Piłę Kościelecką przez Bolęcin, ponieważ stamtąd ze znajomym jedziemy do Trzebini na pociąg.
Pierwsza niemiła niespodzianka to to, że przewóz rowerów podrożał o 100% względem zeszłorocznej ceny, która wynosiła 4.50zł, a teraz już 9zł :( Widocznie kolej chce się pozbyć jednośladów z pociągu. Za taką podwyżkę powinien być chociaż jeden wagon przeznaczony specjalnie na rowery, bo aktualnie warunki przewozu nie są najlepsze.

Po dotarciu do Gliwic mieliśmy jeszcze 2 godziny wolnego czasu. Lokal w którym można by było się zagrzać był czynny dopiero od 9, więc było trochę czasu aby pojeździć po okolicy.

Przed 10 na miejscu zbiórki pojawiali się pierwsi rowerzyści. Po 10 podzieleni na 2 grupy wyruszyliśmy w krótką, 15 kilometrową trasę, po drodze zwiedzając zabytkowy drewniano-murowany kościół z ok. XIV wieku. Na mecie czekała gorąca herbata i konkurs na najlepszą marzannę, które potem zostały podpalone i wrzucone do rzeki nieopodal.

Do domu pojechaliśmy najpierw z rowerzystami z Katowic, a potem jak zwykle jadąc przez Mysłowice - Jaworzno - Chrzanów.
Po drodze, będąc w Jaworznie mijaliśmy wypadek, z jakichś powodów samochód stojący na parkingu się zapalił. Niestety brakło kilku minut aby zobaczyć akcję ratowniczą i płomienie, mam tylko fotkę już po wszystkim.

Pojechałem jeszcze na Piłę Kościelecką po drodze wstępując do babci. Chwila odpoczynku, ciepła herbata i dalej na Płazę przez Bolęcin, w którym dopadł mnie padający śnieg i towarzyszył już do samego domu.

Zachód słońca jeszcze z dnia poprzedzającego wycieczkę.




Muszę coś wymyślić z zamieszczaniem pionowych zdjęć


Rynek




Konkurs na marzanne


Jedna już płynie... Ileż fotoreporterów czających się w krzakach :)




Teoretycznie ostatni widok na zimę...


Jakiś przydrożny kościół uchwycony podczas powrotu


Zamek (nazwy miejscowości nie pamiętam)


Przebiśnieg


tutaj kolejne :)


te same, ale z większą czułością


Straż, z lampą widać tylko odblaski xD


Tutaj już lepiej ;)


No i bazgrol wywołany ruchem ręki :D


Kategoria 100-150 km, Z kimś


  • DST 33.15km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 17.92km/h
  • VMAX 63.70km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Rower 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwszy dzień wiosny

Sobota, 21 marca 2009 · dodano: 21.03.2009 | Komentarze 2

Znów króciutko, aczkolwiek średnia powoli się poprawia, ale przecież nie to jest tutaj najważniejsze.


Trasa dzisiejszej przejażdżki to:
Płaza - Puszcza Dulowska - Tenczynek - kawałek drogi na Kraków (R4) - następnie przez jakieś wioski do Grojca - Regulice - Nieporaz - Płaza

Pogoda nie była najgorsza, jednak mogłoby być właśnie tak jak jest teraz gdy piszę ten wpis, czyli słonecznie.

W sumie było to kółko naokoło zamku Tęczyn, więc gdy słońce świeciło w okolicach zamku było go bardzo ładnie widać z daleka. Trasa prowadziła również inną boczną drogą dzięki czemu był również wspaniały widok na Alwernię i wystający klasztor. A kawałek dalej długa i stroma górka z której zjazd był naprawdę przyjemny :D.
Troszkę żałuje, że nie zabrałem aparatu.


Kategoria 0-50 km, Z kimś


  • DST 34.67km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 16.91km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Sprzęt Rower 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogodnie :)

Sobota, 14 marca 2009 · dodano: 15.03.2009 | Komentarze 0

Kolejna krótka wycieczka po okolicach. Niestety przez zimę kondycja strasznie spadła pomimo wybieganych kilometrów w ostatnich 3 tygodniach.

Trasa to mniej/więcej:
Płaza - Kwaczała - Alwernia - Okleśna - Źródła - Rozkochów - Kwaczała (Kamionka) - Płaza

Pogoda dopisała, słońce niemal wcale się nie chowało, więc przyjemność z jazdy była jeszcze większa.
Na polnych drogach było sporo błota i wody, nawet pomimo błotników byłem schlapany :D


Kategoria 0-50 km, Z kimś


  • DST 12.39km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 10.62km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Sprzęt Rower 1
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śniegu po piasty, ubaw po pachy...

Niedziela, 15 lutego 2009 · dodano: 17.02.2009 | Komentarze 0

Wyruszyliśmy wraz z kuzynem około godziny 14:00, po uprzednim zastanowieniu się nad ogólnym zarysem trasy. Zdecydowaliśmy, że udamy się na zamek lipowiec.
Na początku jechało się nadzwyczaj dobrze. Po dojechaniu do lasu, którym mieliśmy dojechać do zamku odśnieżona droga zamieniła się w dwa wąskie pasy ujeżdżone przez jakiś samochód, a więc nie jest źle, bo jedzie się nie najgorzej. W połowie lasu pozostała nam tylko ścieżka.
Wysokie drzewa pokryte białym puchem wyglądały pięknie, w końcu od kilku dni niemal cały czas pada śnieg.
Na chwilę zatrzymaliśmy się na zamku, później ruszyliśmy zjazdem koło nowo wybudowanych schodów i ścieżką na dół. No i niestety podczas próby zatrzymania się przed rozjazdem ujawniła się wada moich v-brake'ów. Niemal wcale nie działają w zimie. Na obręczy stworzyła się cieniutka warstwa lodu, więc klocki po niej jeździły, bez żadnych większych oporów. Na szczęście skończyło się tylko na lekkim wjechaniu w zaspę. Kuzyn nie miał tyle szczęścia i próba wejścia w zakręt skończyła się glebą.

Dalej jedziemy koło skansenu w Wygiełzowie kierując się na Płazę Dolną. Tam przejeżdżamy ulicą Krętą na Syberię, następnie koło boiska wzdłuż lasu w stronę Bolęcina, a stamtąd już z powrotem na centrum i do domów.

Jazda była dość ciekawa, aczkolwiek następnym razem muszę zabrać okulary, bo jednak przy większej prędkości padający śnieg przeszkadza. Kolejnym razem przydałby się także termos, ponieważ wziąłem ciepłą herbatę do bidonu, a na ostatnim podjeździe okazało się, że mam herbatę z lodem.

Niestety aparatu nie wziąłem, ale kończę ciepłą herbatą już w domu :P
@edit
Trochę ją rozszerzyło, więc kliknięciem wróci do pełnych rozmiarów.


Kategoria 0-50 km, Z kimś