Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Matek z miasteczka Chrzanów. Mam przejechane 5366.06 kilometrów w tym 633.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.38 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Matek.bikestats.pl
  • DST 70.37km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 18.36km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Sprzęt Kross level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajd Kraków-Trzebinia/Młoszowa

Niedziela, 2 maja 2010 · dodano: 04.05.2010 | Komentarze 1

Nareszcie coś dłuższego :)
Wyglądając przez okno ubieram się trochę cieplej i zakładam jakieś gorsze buty, co okazuje się trafną decyzją.

Zabrałem dzisiaj ze sobą młodszego brata. Wyjeżdżamy po 8:00 kierując się na Trzebinię, skąd autobusem, a rowery ciężarówkami mamy dostać się do Krakowa.

Po drodze spotykamy rowerzystę zmierzającego z tym samym kierunku, dopytuję go skąd w tym roku wyjazd, ponieważ zazwyczaj miejscem zbiórki był urząd miasta, jednak dzisiaj jest to plac przy ul. Ochronkowej. Niestety nie znam Trzebini, więc nie miałem pojęcia w którym to miejscu. A w mapę również nie dane było mi zajrzeć :).

Docieramy na miejsce, czekamy na kolejnego tira, ponieważ wszystkie już doładowane. Przyjeżdża, jednak nadal czekamy... nie warto pchać rowerów na początek gdyż w Krakowie trzeba długo na nie czekać, zresztą przy końcu teoretycznie są bezpieczniejsze :).

Szybka rejestracja w autobusie, jeszcze kilka rowerów do środka i jedziemy.
Na miejscu jesteśmy dosyć szybko, a co za tym idzie mamy dużo czasu (ponad 1h) do oficjalnego startu. Niestety cały czas pada deszcz, dlatego nie ma sensu jechać na Kraków, więc kryjemy się pod jednym z 'domków parasolowych' :) Inni uciekają gdzie mogą, część stoi lub jeździ po deszczu, a niektórzy tradycyjnie są już na trasie :).

Trasa jak wiadomo mokra, jeden z odcinków porządnie błotnisty, z pewnością najbardziej dla tych, którzy jadą z samego tyłu.
W pewnym momencie odbijamy na niebieski szlak, który wiedzie terenem. Skracamy również trasę, aczkolwiek warto. Jedziemy Doliną Mnikowską przez rezerwat. Naokoło jurajskie skałki i skały, a w pewnym momencie główny obiekt, czyli Wysoko na skale wąwozu znajduje się kilkumetrowej wysokości obraz Matki Boskiej Skalskiej namalowany przez Walerego Eljasza-Radzikowskiego.

Chwila przerwy po czym ruszamy dalej. młodszy brat chwyta kryzys przed Tenczynkiem, gdzie na chwilę robimy krótką przerwę, po czym jedziemy już dalej.

Na mecie pełno jedzenia, ponieważ udział wzięło niespełna 400 rowerzystów, jednak organizatorzy przygotowali się na 1000 osób, gdyż w zeszłym roku było nas niemal 800.

Odpoczynek, występy i w końcu losowanie, w którym oczywiście nic nie wygrałem, bo ja nigdy nie mogę na tej imprezie nic wygrać :). Zgarnąłem za to wypaśne mapki, które właściwie kiedyś miałem w planie kupić, bo bardzo je polubiłem, a zniszczyła mi się taka i aż wstyd było ją wyciągać na trasie :)

Relacja z poprzedniej edycji - 2009

Teraz zdjęcia, było strasznie mokro, więc zbyt często nie wyciągałem aparatu, ale kilka fotek zrobiłem:





















Mleczyk, jeden z pierwszych w tym sezonie :)


Kategoria 50-100 km, Z kimś



Komentarze
vanhelsing
| 08:32 piątek, 21 maja 2010 | linkuj Szkoda, że pogoda się nie udała.
Będę musiał zahaczyć kiedyś o tą dolinę Mnikowską, całkiem ciekawie wygląda.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa arosc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]