Info
Ten blog rowerowy prowadzi Matek z miasteczka Chrzanów. Mam przejechane 5366.06 kilometrów w tym 633.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.38 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2010, Październik1 - 1
- 2010, Sierpień5 - 0
- 2010, Lipiec7 - 7
- 2010, Czerwiec10 - 5
- 2010, Maj3 - 2
- 2010, Kwiecień5 - 5
- 2010, Marzec3 - 0
- 2010, Luty1 - 1
- 2010, Styczeń2 - 6
- 2009, Grudzień2 - 4
- 2009, Listopad2 - 3
- 2009, Wrzesień8 - 3
- 2009, Sierpień11 - 7
- 2009, Lipiec12 - 18
- 2009, Czerwiec10 - 8
- 2009, Maj16 - 12
- 2009, Kwiecień11 - 20
- 2009, Marzec5 - 7
- 2009, Luty2 - 1
- 2009, Styczeń1 - 0
Sierpień, 2010
Dystans całkowity: | 345.28 km (w terenie 20.00 km; 5.79%) |
Czas w ruchu: | 17:02 |
Średnia prędkość: | 20.27 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.00 km/h |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 69.06 km i 3h 24m |
Więcej statystyk |
- DST 105.97km
- Czas 05:21
- VAVG 19.81km/h
- VMAX 50.00km/h
- Sprzęt Kross level A4
- Aktywność Jazda na rowerze
Wadowice - Rajd Szlakiem Architektury Drewnianej - 13% podjazd
Niedziela, 22 sierpnia 2010 · dodano: 24.08.2010 | Komentarze 0
Celem był dzisiaj rajd szlakiem architektury drewnianej w Wadowicach. Zabrałem nawet brata :)
Wyjechaliśmy po ósmej. Do Wadowic trochę szybciej, bo i czas naglił, ale zdążyliśmy. Rejestracja sprowadzała się do podpisu na liście. Około 10 wystartowaliśmy. Początkowo trochę w środku, później trzymałem się tuż za radiowozem prowadzącym peleton, który na podjazdach rozciągał się i to bardzo. Zresztą słońce też nie chciało dać za wygraną i dopiekało najbardziej tym, którzy podjeżdżali najdłużej.
Głównym celem był kościół w Nidku oraz okoliczne panoramy.
Ogólnie trasa bardzo przyjemna, super widoki i fajne podjazdy. Jeden według oznaczeń miał aż 13%, chociaż nie wyglądał na aż tyle.
Na mecie można było zdobyć wartościowe nagrody: przewodniki, kubki, koszulki, karnety na basen, 100zł do wydania w restauracji i wejściówki do parku miniatur w Inwałdzie.
Po kremówce wybraliśmy się do domu.
I kilka zdjęć:
- DST 49.60km
- Czas 02:09
- VAVG 23.07km/h
- Sprzęt Kross level A4
- Aktywność Jazda na rowerze
Okolice Wisły - zniszczony prom
Piątek, 13 sierpnia 2010 · dodano: 24.08.2010 | Komentarze 0
Dzisiaj w okolice Wisły zobaczyć co zostało ze zniszczonego promu. Niestety leży na brzegu i raczej nie wygląda na to aby szybko miał wrócić do użytku, ale taka polska, smutna rzeczywistość.
Później jeszcze trochę dokręcić po Rudnie, w okolicach zamku i po Puszczy Dulowskiej.
- DST 28.90km
- Czas 01:11
- VAVG 24.43km/h
- VMAX 65.00km/h
- Sprzęt Kross level A4
- Aktywność Jazda na rowerze
Standardowa pętla
Wtorek, 10 sierpnia 2010 · dodano: 24.08.2010 | Komentarze 0
Tradycyjnie i rekreacyjnie po Puszczy Dulowskiej, okolicach zamku Rudno, Grojca, przez Wolę Filipowską, Nieporaz aż do domu.
- DST 39.68km
- Czas 01:47
- VAVG 22.25km/h
- VMAX 60.00km/h
- Sprzęt Kross level A4
- Aktywność Jazda na rowerze
Po okolicy....
Środa, 4 sierpnia 2010 · dodano: 19.08.2010 | Komentarze 0
Dokładnie nie pamiętam gdzie :)
- DST 121.13km
- Teren 20.00km
- Czas 06:34
- VAVG 18.45km/h
- VMAX 53.00km/h
- Sprzęt Kross level A4
- Aktywność Jazda na rowerze
Kocierz - Leskowiec - Przełęcz Pod Łysą Górą - Wadowice, masówka z BikerTrzebinia
Niedziela, 1 sierpnia 2010 · dodano: 19.08.2010 | Komentarze 0
Kolejna wyprawa czerwonym szlakiem po Beskidzie. Tym razem również niebieskim do Wadowic i znacznie większą grupą.
Zbieramy się z rana na ławeczkach przy Chechle. Około 8:15 pojawia się 9 osób (Keny, Annihilator, Rozwell, Pat, Spons, Matek, Jacek, wszystko mający Tomek, Wojtek, Ketsi), które chcą uczestniczyć w całej wyprawie lub jej części.
Ruszamy po kilku minutach w stronę Płazy gdzie robimy pierwszy szybki postój po wodę i inne napoje oraz jedzenie.
Następnie jedziemy zatrzymując się w Zatorze ze względu na cierpiące kolana Ketsi, ale również na małe śniadanie.
W końcu dojeżdżamy przed Kocierz, gdzie Ketsi i Wojtek wracają, a Keny organizuje czasówkę. Najciekawszym wydarzeniem był tu start Jacka, który najwyraźniej zapomniał, że to aż cztery kilometry górki i niejeden zakręt :). Wygrywa Sponsor z czasem lekko ponad 15 minut, później u góry pojawia się Keny, a kolejny jestem chyba ja z czasem niecałych 21 minut.
Czekamy na ostatnich, chwila odpoczynku i na szlak. Tam trochę mokro, ślisko oraz dużo błota.
Straty z przejazdu szlakiem: brudne rowery, chwilowo zapchana przerzutka Kenego, złamana ośka Jacka i brudni rowerzyści, Annihilator łapie dwie gumy, jedną z dobicia na zjeździe, drugą podczas przejazdu przez rzeczkę, miał pecha, bo jeździliśmy po kilka razy a jemu wystarczył jeden przejazd.
Raz udało mi się niemal wykonać przelot nad kierownicą do błota, jednak poszło bokiem i ucierpiały jedynie skarpetki i buty zanieczyszczone oraz śmierdzące błotem, bo sam już wcześniej czysty nie był.
Docieramy do schroniska, gdzie robimy przerwę na ładowanie i decyzję co z Jackiem. Decyzja to dotarcie niebieskim szlakiem do Wadowic, na pociąg, który jak się okaże jednak nie pojedzie, dlatego wysyłamy go do Katowic jakimś późno wieczornym kursem. Wakacyjne połączenia PKP z Wadowicami to żenada, może kilka pociągów na dzień.
Z Wadowic już bez przerwy do domów, przed Babicami łapie mnie lekki skurcz, dlatego zwalniam, pod Płazę również jadę wolniej, bo i sił też już mam mniej.
Na trasie było kilka ciekawych zjazdów, jeden ostrzejszy i kamienisty na czerwonym szlaku, gdzie zjechałem tylko ja z Kenym, kolejny na szlaku niebieskim tu zjechało więcej osób, nawet Jacek ze złamaną tylną ośką co nas zaskoczyło.
No i kilka zdjęć:
A tutaj relacja Pat obecnej na trasie :)
Pozdrawiam, MMK