Info
Ten blog rowerowy prowadzi Matek z miasteczka Chrzanów. Mam przejechane 5366.06 kilometrów w tym 633.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.38 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2010, Październik1 - 1
- 2010, Sierpień5 - 0
- 2010, Lipiec7 - 7
- 2010, Czerwiec10 - 5
- 2010, Maj3 - 2
- 2010, Kwiecień5 - 5
- 2010, Marzec3 - 0
- 2010, Luty1 - 1
- 2010, Styczeń2 - 6
- 2009, Grudzień2 - 4
- 2009, Listopad2 - 3
- 2009, Wrzesień8 - 3
- 2009, Sierpień11 - 7
- 2009, Lipiec12 - 18
- 2009, Czerwiec10 - 8
- 2009, Maj16 - 12
- 2009, Kwiecień11 - 20
- 2009, Marzec5 - 7
- 2009, Luty2 - 1
- 2009, Styczeń1 - 0
- DST 16.68km
- Teren 6.00km
- Czas 00:49
- VAVG 20.42km/h
- Sprzęt Rower 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Nową drogą i w poszukiwaniu pobliskich jaskiń - poturbowana przerzutka i skrzywiony hak
Sobota, 9 maja 2009 · dodano: 10.05.2009 | Komentarze 0
Jak zwykle z Łukaszem. Wyjazd o 18. Drogą na Pogorzyce, Zagórze tam nowo poznaną uliczką po wczorajszej wycieczce. Pojeździliśmy trochę po hałdach i wśród całego sprzętu oraz otwartych hal niepracującej dziś kopalni dolomitu w Żelatowej. Klimat całkiem, całkiem...
Coś w stylu opuszczonej cementowni w Ciężkowicach, z tą różnicą, że kopalnia jest czynna i nie jest zdewastowana. Następnym razem wybiorę się tam z aparatem i porobię trochę fotek.
Pojechaliśmy dalej na Pogorzyce, potem lasem na Źrebce i Wapiennik. Tam znaleźliśmy jaskinie o których dowiedzieliśmy się przeglądając kiedyś mapy okolic. Co prawda nie są one jakieś wspaniałe, ale są :). Ruszając stamtąd przerzutka wkręciła mi się w szprychy :(. Kawałek ramy gdzie przypina się hak się wygiął i ona sama też. Udało mi się to wyprostować, ją trochę nastawić, jednak była na tyle krzywa, że dalsza jazda nie miała sensu. Akurat mama wracała z pracy, więc zadzwoniłem aby podjechała. I do domu dostałem się samochodem.
Cóż takie uroki roweru z hipermarketu. Chociaż i tak przejechał już ponad 5000 km, więc nie mogę tak bardzo narzekać. Jednak nie mogę się doczekać krossa...